Afrodyzjaki – ściąga od dietetyka
Najpopularniejszym sposobem świętowania jest wspólny posiłek i walentynki wydają się nie przełamywać tego schematu. Wędrując zatem w miłosnym klimacie do kuchni, mam dla Ciebie kilka słów o afrodyzjakach. Swoją nazwę zawdzięczają Afrodycie – greckiej bogini miłości, a ich historia jest długa, zatem … postanowiłam ją ominąć!
Zadaniem afrodyzjaków jest pobudzenie układu nerwowego i pobudzenie aktywności psychicznej – w dużym skrócie: poprawienie nastroju. I znów trafiamy do kuchni, bo cóż poprawia nastrój lepiej, niż pyszne (i zdrowe!) jedzenie?! Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak przedstawić drugą twarz dobrze znanych produktów.
SELER (naciowy i korzeniowy) – zawiera m.in. argininę, która zwiększa przepływ krwi do narządów płciowych, jest źródłem cynku, niezbędnego do wytwarzania testosteronu, potasu uczestniczącego w przekazywaniu impulsów nerwowo-mięśniowych i asparaginy, która wzmaga popęd i pożądanie.
GRANAT – prawdziwa kopalnia witamin A, C, E i B, krzemu, wapnia, potasu i jodu. Owoce granatu podnoszą poziom testosteronu.
BURAK – jest źródłem betainy, naturalnego antydepresantu, oraz boru odpowiedzialnego za wzrost aktywności hormonów płciowych.
CHILLI – pobudza mózg do produkcji endorfin – hormonów „szczęścia”.
AWOKADO – dostarcza witaminy E, odpowiedzialnej za stymulację produkcji testosteronu, progesteronu i estrogenu, odpowiedzialnych m.in. za wspomaganie potencji.
BANANY – zawarta w nich bufotenina poprawia nastrój, zwiększa pewność siebie i stymuluje pociąg seksualny.
CZEKOLADA – obfituje w teobrominę, która zwiększa wydzielanie serotoniny, adrenaliny i noradrenaliny, usuwa zmęczenie i poprawia nastrój. Dodatkowo fenyloetyloamina, uwalniając do organizmu dopaminę, może wywoływać stany euforyczne.
WANILIA – w tym wypadku wszystko zależy od „dawki”. Wanilia może mieć działanie rozluźniające lub pobudzające. Poprawia krążenie i zapobiega kłopotom z erekcją.
KAWA – zawarta w niej kofeina działa pobudzająco i podwyższa libido, zwłaszcza u Pań.
CZERWONE WINO – pobudza zmysły, relaksuje i odpręża. Oczywiście konieczne jest zachowanie umiaru, w innym wypadku działanie czerwonego wina będzie odwrotne do zamierzonego – osłabi prawność seksualną.
Zatem walentynkowa kolacja idealna? Kawka, sałatka z selera, buraka i awokado z chilli, na deser banan z sosem czekoladowo-waniliowym i lampka czerwonego wina!
A może ciacho? Koniecznie czekoladowe z dodatkiem granatu, przepis znajdziesz tutaj.
Dietetyk Ewelina Gałęziowska